baner
 
 
 
 
baner
 

Alex Megos powtarza Lucid Dreaming V15

Gdy tylko dotarły do nas wieści o tym że Alex Megos pojawił się w Bishop wiedzieliśmy, że tylko kwestią czasu jest, kiedy usłyszymy o kolejnych mocnych podbojach młodego Niemca. Tym bardziej, że Alex nie ukrywał w jakim celu przyjechał do Kalifornii…

Alex Megos na Lucid Dreaming 8C (fot. Ken Etzel)

 

 

Jak na zawodnika ze ścisłej światowej czołówki przystało Alex zawitał do Bishop z jasno wytyczonym planem - Lucid Dreaming V15. Mimo pojawiających się od czasu do czasu informacji od cyferkowych, internetowych specjalistów z rozmaitych portali, że „chyba tyle nie ma” Lucid Dreaming nie poddał się wcale łatwo. Po kilku sesjach poświęconych na patentowanie Alex do tego stopnia stracił skórę na opuszkach, że musiał kompletnie odpuścić. Winę za to ponoszą w równym stopniu ostry granit i dynamiczne, koordynacyjne przechwyty na których łatwo popełnić błąd.

 

Po lekkim reście Alex zaatakował znowu. Tym razem mocno sprzyjała mu pogoda, gdyż nad Eastern Sierra pojawiła się lekka mgiełka zwiększająca wilgotność i tym samym polepszająca tarcie na kluczowych chwytach (tak, tak:-). Przewalczył trudności i po lekko przerażającym końcowym połogu (tutaj wilgotność już nie pomagała - a wręcz przeciwnie) zameldował się na topie, zaliczając tym samym trzecie przejście po Robinsonie i Woodsie.

 

Po przejściu Alex wyraził się dość jasno w temacie trudności:

 

„To najtrudniejszy bulder jaki kiedykolwiek zrobiłem, dodatkowo poświęciłem na niego najwięcej czasu.”

 

Co teraz zaatakuje młody Niemiec? Może nowość pana Woodsa The Process?

 

źródło: rockandice.com, FB

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com