baner
 
 
 
 
baner
 
2019-03-11
 

Babia Góra - najpiękniejsze szczyty Polski

Są w Polsce szczyty, które wyróżniają się charakterem – wyjątkowym kształtem, położeniem, przyrodą czy wyjątkową historią. Bywają osnute aurą tajemniczych opowieści lub targane dramatycznymi wydarzeniami, przetaczającymi się przez ich granie niczym porywisty wiatr. Taka jest właśnie Babia Góra – beskidzka królowa, matka niepogody.

Babia Gora widziana z Pilska. Fot. Ada Kupczak


BABIE TAJEMNICE 


Babia Góra to masyw w Paśmie Babiogórskim, leżący w Beskidzie Żywieckim, którego dominującym szczytem jest Diablak (1725 m), powszechnie nazywany… Babią Górą właśnie. Najwyższa w Beskidzie Zachodnim, a poza Tatrami najwyższa w kraju, zaliczana jest do Korony Gór Polski. Jej osamotniony szczyt wznosi się wysoko ponad okolicę, a to sprawia, że warunki bywają tu bardzo zmienne – rozpędzone wiatry i burzowe fronty swobodnie uderzają w masyw, wywołując pogodowe skrajności.  


Na północnych stokach góry znajduje się schronisko PTTK „Markowe Szczawiny”, natomiast po południowej, słowackiej stronie świetnym punktem wypadowym jest schronisko Chata „Slaná Voda”. Większa część masywu objęta jest ochroną Babiogórskiego Parku Narodowego.


O Diablaku krąży wiele legend. Na szczycie miał stać zamek, zbudowany przez Diabła dla zbójnika, który podpisał z nim umowę. Gdy umowę zerwano, zamek zawalił się. Ponoć w czasie burzy można usłyszeć harnasia i stukanie jego ciupagi. Istnieje również opowieść o tym, że na wierzchołku odbywał się sabat czarownic, które niszczyły zbiory, paliły chaty i zabijały ludzi. Jeszcze inna legenda głosi, że na Babiej mieszkało bóstwo mrocznej magii, Czarnobóg, zielarze zaś wierzyli, że zebrane tam rośliny mają magiczną moc.



Z babiogórskim pasmem wiążą się również realne, dramatyczne wydarzenia. W 1969 roku na północnym stoku Policy rozbił się samolot rejsowy. Zginęli wszyscy pasażerowie i załoga – łącznie 53 osoby. Do dziś nie wiadomo, co było przyczyną tej tragedii. Również dość kontrowersyjny wypadek miał miejsce w lutową noc 1935 roku nieopodal starego, dziś już nieistniejącego schroniska, które znajdowało się pod szczytem Diablaka. Czterech polskich narciarzy wyruszyło w kierunku wierzchołka w bardzo trudnych warunkach. Zgubili drogę i rozdzielili się, próbując wrócić do schroniska pod Głodną Wodą. Trójkę z nich znaleziono zamarzniętych kilkaset metrów od budynku, a na zwłoki czwartego natrafiono dopiero w maju.


Aby nie poprzestać wyłącznie na mrocznych historiach, warto wspomnieć, że Babia skrywa też wiele intrygujących tajemnic. Mało kto wie, że nieopodal szlaku wiodącego na Przełęcz Brona znajduje się rów zboczowy Izdebczyska, z wieloma grotami i skalnymi zakamarkami. Podania ludowe głoszą, że w rejonie obozowali zbójnicy ze swoimi łupami. Miejscowa ludność nie miała wątpliwości, że w skalnym rumowisku znajdują się poukrywane bogactwa, a wąwóz penetrowali poszukiwacze skarbów . Do dziś na skałach znaleźć można pozostawione dawno temu oznaczenia, jednak wejście do Zbójeckiego Wąwozu jest obecnie zabronione. Godne uwagi są również fundamenty schroniska pod Głodną Wodą (1616 m), które zostało wybudowane w 1905 roku przez niemiecką organizację turystyczną Beskidenverein. Budynek przechodził z rąk do rąk, aż w 1943 roku został zamknięty, ze względu na mały ruch turystyczny. Sześć lat później remontowane schronisko doszczętnie spłonęło w niewyjaśnionych okolicznościach.

 

 Sokolica w typowej dla babiogórskiego masywu pogodzie. Fot. arch. redakcji

 

BABIA TURYSTYCZNIE


Wybierając się na szczyt Diablaka, mamy do wyboru kilka szlaków od strony polskiej i słowackiej oraz przebiegający w tym miejscu wzdłuż granicy, oznaczony czerwonymi znakami Główny Szlak Beskidzki. Jednak najciekawsza i najbardziej emocjonująca jest słynna Akademicka Perć, na której znajdują się ubezpieczone klamrami i łańcuchami progi skalne. W Beskidzie Żywieckim sztuczne ułatwienia zastosowano tylko w dwóch miejscach: na wspomnianej Perci Akademików (jak brzmi jej historyczna nazwa) i na czerwonym szlaku pod Romanką, na którym znajdziemy zaledwie krótki łańcuch. Perć jest trasą jednokierunkową, którą można tylko podchodzić. W zimie zamykana jest przez BPN – dokładne daty wyłączenia z ruchu zmieniają się co rok, więc informacji o nich najlepiej szukać na stronie Parku. Warto wybrać się na nią ze względu na jej osobliwy charakter. Wędrówka okaże się jeszcze ciekawsza, gdy na drodze pojawiają się dodatkowe przeszkody w postaci śniegu, lodu i mgły.


Przejście Perci zamarzyło mi się wtedy, kiedy w górach spadł pierwszy śnieg i warunki zrobiły się iście zimowe, choć według kalendarza jeszcze trwała jesień, a szlak pozostawał otwarty. Wędrówkę rozpoczęłam w Markowej, by po dotarciu do schroniska na Markowych Szczawinach ruszyć za niebieskimi i żółtymi znakami się w stronę Skrętu Ratowników – miejsce zawdzięcza nazwę grupom ratowników GOPR, którzy mijają je w drodze na Diablak. Stąd za żółtymi znakami rozpoczyna się podejście leśną ścieżką, a raczej schodkami z drewnianych beli. Momentami robi się bardzo stromo, a śnieg wyjeżdża spod nóg. Po pewnym czasie las zaczyna się przerzedzać, mijamy pojedyncze drzewa i krzewy, które w tym miejscu wyglądają nienaturalnie – karłowate, o przedziwnych kształtach, kompletnie nie pasują do beskidzkiego klimatu. 

Po pokonaniu odsłoniętego fragmentu ścieżki dochodzimy do pierwszej skałki, na której wisi łańcuch. W śniegu lub deszczu należy szczególnie tu uważać. Wyżej przechodzimy krótki trawers w głębokim śniegu i wchodzimy na ostatnią, ośmiometrową ściankę zwaną Czarnym Dziobem, ubezpieczoną 6 klamrami. Przed nami ostatnie podejście stromym stokiem, skrywającym się teraz we mgle. Idąc po starych, zmrożonych śladach, wchodzimy na ledwie widoczny szczyt – o słynnej panoramie nie ma co marzyć, ale na Babiej Górze to raczej nie dziwi. Musimy jej wybaczyć, bo tytuł zobowiązuje – Królowa jest zmienna i kapryśna, ale jedyna w swoim rodzaju i niepowtarzalna.

 

Kinga Pachura podczas biegu. Fot. Magdalena Sedlak

 

BABIA BIEGOWO


Ruszamy z Przełęczy Krowiarki, gdzie na parkingu możemy zostawić samochód. Już na początku trasy wbiegamy na teren Babiogórskiego Parku Narodowego, więc musimy pamiętać, że poruszać się możemy tylko po szlakach turystycznych. Warto też zaznaczyć, że Przełęcz Krowiarki położona jest na znacznej wysokości 1012 metrów.


Biegniemy Górnym Płajem, czyli szlakiem niebieskim, około 2 kilometrów do miejsca nazwanego Szkolnikowymi Rozstajami. Ten początkowy fragment jest doskonały na spokojne rozbieganie, ponieważ trasa wznosi się delikatnie. Na Szkolnikowych Rozstajach skręcamy w lewo na Perć Przyrodników, czyli zielony szlak. Po kamiennych schodach, mijając przepiękne, powalone i obrośnięte mchami oraz hubami drzewa, cały czas zwiększamy wysokość. Raczej rzadko spotkamy tu turystów, więc w ciszy i spokoju możemy kontemplować urokliwe pozostałości dawnej Puszczy Karpackiej. Perć ma długość 1,3 kilometra, na tym krótkim odcinku zyskujemy aż 318 metrów przewyższenia. 


Dobiegamy do szlaku czerwonego już nad Sokolicą i dzięki temu zostawiamy za sobą liczne grono turystów podchodzące tą trasą. Wbiegamy w piętro subalpejskie, czyli piętro kosodrzewiny, które w masywie Babiej Góry rozpościera się na wysokości 1360-1650 m n.p.m.. Poruszając się po wschodniej grani masywu, przebiegamy przez wzniesienie nazwane Kępa (1521 m). Tutaj z punktu widokowego, oczywiście przy dobrych warunkach pogodowych, rozpościera się przepiękny widok na Pasmo Policy, a w oddali można podziwiać Beskid Wyspowy oraz Gorce. Dalej szlak czerwony, meandrując czasami wśród kosodrzewiny, prowadzi nas na kolejne wzniesienie masywu, Gówniak (1617 m). 


Biegnąc granią, warto zatrzymać się i spojrzeć zarówno w prawą stronę, gdzie zobaczymy piękną panoramę Beskidów, jak i na lewo, gdzie dominuje urzekająca panorama Tatr. Tak wbiegamy na Diablak. Jeżeli mamy dużo szczęścia i na szczycie nie wieje, warto spędzić tu trochę czasu, bo widoki z lokalnego „dachu świata” są bezcenne i nie sposób ich opisać słowami. 

Sam szczyt i jego otoczenie jest także wyjątkowe pod względem walorów przyrodniczych. Od wysokości 1650 metrów jest piętro alpejskie, w którym można zobaczyć kwitnącą sasankę alpejską oraz rogownicę alpejską, a także zaobserwować skały pokryte licznymi mozaikami kolorowych porostów. Warto zaznaczyć, że rogownicę alpejską w Polsce spotkamy tylko tutaj. 


Biegiem w stronę szczytu. Fot. arch. redakcji 



Babia Góra postrzegana jest jako miejsce magiczne, ale niestety, nawet takie kiedyś trzeba opuścić, więc zbiegamy szlakiem czerwonym w kierunku Przełęczy Brona. Na 2-kilometrowym odcinku nadal możemy podziwiać przepiękne panoramy Tatr i Beskidów oraz malujący się przed nami widok Małej Babiej Góry (1515 m). Na Przełęczy Brona czeka nas ostatni punkt widokowy. Potem kamiennymi schodami zaczynamy zbiegać w lasy. Kilometrowy odcinek z Przełęczy Brona do Schroniska PTTK „Markowe Szczawiny” mija bardzo szybko. Jeżeli nie czujemy potrzeby zatrzymania się w schronisku, choć polecam wejść na bardzo smaczne ciasto, to kierujemy się dalej szlakiem niebieskim, który doprowadzi nas z powrotem na Przełęcz Krowiarki. Ten ostatni, 6-kilometrowy odcinek wiedzie Górnym Płajem przez urokliwe fragmenty lasu Babiogórskiego Parku Narodowego, w którym od czasu do czasu, oprócz śpiewu ptaków, możemy także usłyszeć szum strumyków.


Wiele osób może pomyśleć, że proponowana trasa jest zbyt krótka, bo to zaledwie 15,5 kilometra. Pamiętajmy jednak, że startujemy z wysokości odpowiadającej wielu szczytom Beskidów, że na krótkim odcinku do szczytu – bo jest to zaledwie 6,4 kilometra – osiągamy 800 metrów przewyższenia, że teren, w którym się poruszamy, jest technicznie wymagający oraz że warunki pogodowe mogą być ciężkie. 

 

Trasa: Przełęcz Krowiarki – Szkolnikowe Rozstaje – Perć Przyrodników – Kępa – Gówniak – Babia Góra – Przełęcz Brona – Schronisko PTTK „Markowe Szczawiny” – Przełęcz Krowiarki

Długość: 15,5 km

Przewyższenie: +1029 m/–1029 m

 

To zaledwie jedna z propozycji tras biegowych po polskiej stronie Babiej Góry. Inne ciekawe trasy biegowe to:


Trasa z Zawoi Policzne 


Zawoja Policzne – Sulowa Cyrhla – Schronisko PTTK „Markowe Szczawiny” – Skręt Ratowników – Perć Akademików – Diablak – Przełęcz Brona – Mała Babia Góra – Żywieckie Rozstaje – Fickowe Rozstaje – Schronisko PTTK „Markowe Szczawiny” – Sulowa Cyrhla – Zawoja Policzne

Długość: 22,2 km

Przewyższenie: +1506 m/–1506 m

 

Trasa z Zawoi Lajkonik


Zawoja Lajkonik – Stary Groń – Sulowa Cyrhla – Schronisko PTTK „Markowe Szczawiny” – Skręt Ratowników – Perć Akademików – Diablak – Przełęcz Brona – Schronisko PTTK „Markowe Szczawiny” – Sulowa Cyrhla – Stary Groń – Zawoja Lajkonik

Długość: 17 km

Przewyższenie: +1150 m /–1150 m

 

Trasa z Zawoi Markowej


Zawoja Markowa – Schronisko PTTK „Markowe Szczawiny” – Skręt Ratowników – Perć Akademików – Diablak – Przełęcz Brona – Żywieckie Rozstaje – Fickowe Rozstaje – Schronisko PTTK „Markowe Szczawiny” – Zawoja Markowa

Długość: 18 km

Przewyższenie: +1365 m/–1365 m

 

Trasa z Zawoi Czatoża


Zawoja Czatoża (Pod Baranim Groniem) – Przełęcz Jałowiecka – Żywieckie Rozstaje – Mała Babia Góra – Przełęcz Brona – Diablak – Przełęcz Brona – Schronisko PTTK „Markowe Szczawiny” – Fickowe Rozstaje – Zawoja Czatoża (Pod Baranim Groniem)

Długość: 18 km

Przewyższenie: +1250 m/–1250 m

 

 

SPRZĘT


Wybierając się na Babią Górę – turystycznie lub biegowo – warto podczas pakowania sprzętu uwzględnić bardzo zmienne warunki pogodowe. Nawet w słoneczne dni na szczycie przydać się może wiatrówka, chusta na głowę a nawet rękawice. W wymagającym terenie i przy niepewnej aurze najodpowiedniejsze okaże się solidne obuwie trekkingowe, na przykład Quechua MH500 Mid WTP, natomiast w chłodniejsze pory roku lub zimą właściwsze będą Quechua SH520 X-Warm Mid. Lekkie i niezwykle elastyczne spodnie turystyczne MH500 (widoczne na zdjęciu) są optymalnym rozwiązaniem zapewniającym największą mobilność w terenie charakteryzującym masyw Babiej Góry – nie ograniczają ruchu podczas wspinania na skalnych progach Perci Akademików, świetnie spisują się w trakcie szybkiego marszu, jakim jest cieszący się coraz większą popularnością speed hiking, można w nich nawet biegać, zwłaszcza gdy warunki słaniają do założenia czegoś więcej niż krótkich spodenek. W intensywnych formach aktywności przyda się również lekka warstwa ocieplająca, jak hybrydowa kurtka Simond Hybrid Sprint, chroniąca przed wychłodzeniem na postojach, a jednocześnie nie powodująca przegrzania podczas ruchu.  

 

 

------------------------------------------------------------------

Decathlon sprawdza się w sporcie. Niezależnie od twojego stopnia zaawansowania w górach, odpowiedni sprzęt znajdziesz w sklepach Decathlon lub na www.decathlon.pl

 

Tekst / ADA KUPCZAK i KINGA PACHURA (trasa biegowa)                            

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com