baner
 
 
 
 
baner
 

Bulderowe wakacje 2010

... czyli podsumowanie letniej działalności Polaków na kamykach.
Tego lata ciężar gatunkowy bulderingu w wykonaniu Polaków przeniósł się zdecydowanie na zalesione i pokryte rumowiskiem kamieni stoki Magic Wood. Malowniczo położone pole biwakowe było miejscem, które przeżyło prawdziwy najazd zawodników znad Wisły. Wiele wieczorów przy ognisku poświęcono na oblewanie sukcesu, gdy projekt padł lub omawianie optymalnych patentów, gdy jednak nie chciał się poddać. Ale po kolei...

Prawie miesiąc w Magicu spędził team w składzie: Maciek Kalita, Paweł Jelonek i Sylwia Buczek. Najwyraźniej trafili z formą, gdyż każdemu z nich udało się poprawić życiówkę i zgromadzić naprawdę imponujący wykaz przejść. Panowie zapunktowali wysoko, przechodząc pierwsze w swojej karierze 8A+. Pawłowi udała się ta sztuka na Bruno Bloku. Pod mocnym bicepsem częstochowianina padła ciągowa Unendlische Geschichte 1. Tydzień później Paweł zaliczył następną udaną sesję, pokonując w ciągu jednego dnia dwie kolejne 8A, tym razem bez plusika – Octopussy i Nothing Changes. Z kolei Maciek Kalita po trzech dniach walki rozprawił się z monstrualnym dachem w Darkness Cave. Przejście The left hand of darkness 8A+ okupione zostało kontuzją pięty i zdemolowaniem buta pewnej znanej włoskiej firmy – ale warto było. W ramach rozwspinania pod szponem Maćka padło całkiem sporo łatwiejszych przystawek, na czele z kilkoma 8A. Również w grocie padł urywający dwójki The Right Hand of Darkness, nieco głębiej w lesie umiejscowiona Foxy Lady i zlokalizowana na Bruno Bloku Supersupernova. Maciek pokonał Foxy statycznym patentem po tnących brzytewkach, gdyż, jak sam twierdzi, „skokiem nie chciało paść”. Z Supersupernovą rozprawili się również Paweł Jelonek i wracający do formy, walczący ostatnio w wadze ciężkiej, Filip Kluzowicz. Ten bulder trudno jednak określić mianem pełnoprawnego, gdyż jest to w zasadzie treningowa, poograniczana przystawka stanowiąca trudniejszy (podobno pierwotny) wariant do najpopularniejszego chyba bulderu w lesie, czyli Supernovej.


Paweł Jelonek na Unendlische Geschichte 1 8a+, Magic Wood.
Fot. Łukasz Kudła


To właśnie na Supernowej rozegrała się najmocniejsza  akcja polskiego kobiecego bulderingu. Ten urywający lewego bicepsa problem, wyceniony na 7C/C+, wkosiła po ostrej walce tarnowianka Sylwia Buczek, ustanawiając tym samym swój „personal best”. Jest to również, jak na razie, najtrudniejszy bulder pokonany w historii przez zawodniczkę z Polski. Sylwia oczywiście nie odpuściła i niedługo później wzbogaciła swój wykaz o kolejną 7C – Jack the Chipper, dwie 7B+ – Shantram i Stirb Langsam, i trzy 7B – Morgenlatte, Hageltrauma i Red Roses. Gratulacje i czekamy w takim razie na pierwsze kobiece 8A :).

W Magicznym Lesie działali też inni. W lipcu, podczas romantycznego wyjazdu z małżonką, o Magic zahaczył warszawiak Bartek Jarosiewicz – słynący z dynamiki zwycięzca zawodów w skokach do chwytu, które odbywają się podczas Krakowskiego Festiwalu Górskiego. Tym razem Bartek udowodnił, że z siłą palców i przyblokiem też nie jest u niego najgorzej. Już podczas pierwszego dnia pobytu błysnął flashem na palczastym Intermezzo 7C i technicznym inaczej (bo pokonywanym na samych rękach) Enterprise In Space 7C. Jednak najmocniejszym akcentem wyjazdu było przejście Unendlische Geschichte 2 8A, która stanowi drugą część bulderu pokonanego przez Pawła Jelonka.

Również w lipcu działała w dolinie Avers Ola Weber. Podczas wakacyjnego wyjazdu rozwiązała cztery 7B. Dwie z nich stanowią test na to, jak małych chwytów można się przytrzymać, to Crimp-o-phobia i The Mummy, pozostałe to klamiasty i zdaniem Oli łatwiejszy Ade Bus oraz przewieszony klasyk Arabald zlokalizowany w Chironico.

Natomiast jeszcze wcześniej, bo przed wakacjami, Szwajcarię odwiedził Michał Janik. Wyjazd zakończył się pełnym sukcesem w postaci przejścia Octopussy 8A. Michał świętował życiówkę zajadając się lodami i milchschnitami, rezygnując niestety z odwiedzenia lokalu o tej samej nazwie w nieodległym mieście Chur :).

Nie wszyscy jednak polscy zawodnicy działali w Magic Wood. Byli i tacy, którzy główne cele  obierali w rodzimych spotach bulderowch. Jednym z nich jest miłośnik Zimnego Dołu, Marcin Zięba. Wieczorne sesje zaowocowały trzecim powtórzeniem najtrudniejszej propozycji rejonu, czyli Wściekłej Krówki 8A+/B. Już podczas pierwszych, kontrolnych wstawek Marcinowi udało się utrzymać kluczowy strzał do klamki w dachu. Jednak połączenie wszystkich ruchów w ciąg zabrało mu jeszcze trzy kolejne wyjazdy i kilkadziesiąt prób, w tym jedną zakończoną zwałką już na łatwej końcówce. Oczywiście po przejściu Marcin wypowiedział sakramentalne: „eee, coś za łatwe, Królowa Błękitu trudniejsza”. Chłopaki, może czas podnieść wycenę Królowej?

Również w Zimnym, odwieczną batalię z bulderem Gillette SD 7B+ zakończyła sukcesem Magda Terlecka. Jest to najprawdopodobniej pierwsze kobiece przejście tego problemu, w związku z czym Magda została oficjalnie obwołana „Królową Zimnego Dołu” :).

Również Łukasz Dudek postanowił na chwilę odłożyć linę i po trudnych realizacjach w pionach Cim zrelaksować się na czymś niższym. Zaowocowało to pierwszym powtórzeniem wiosennej nowości Demona, czyli bulderu Hayabusa 8A+ na Kuropatwie w Kusiętach. Problem stanowi trudniejsze dojście trawersem do kantu głazu, którym idzie niezależny problem Fajrant 8A, autorstwa właśnie Łukasza. Po przejściu potwierdził on trudność, a przede wszystkim klasę i urodę przystawki.

Polacy standardowo walczyli również w przygranicznych czeskich rejonach. Chociaż patrząc na ilość przejść, Bor i Ostasz powinny już od jakiegoś czasu zostać przyłączone do Polski :). Ale wracając do tematu: właśnie w Borze aż dwóch przejść doczekał się 5 Minut Pred Smrti 8A. Bulder pokonali kolejno Marek Pobran i wspomniany już wyżej Michał Janik. Tym samym 5 Minut… prawdopodobnie awansował do najpopularniejszej 8A wśród Polaków.

Są też tacy, którzy na letniego tripa udali się w kierunku Austrii. Jednym z nich jest Łukasz Jarek, który odwiedził znaną miejscówkę Zillertal. Rejon ten, z dobrym socjalem i sytymi wycenami, okazał się ponoć lepszy niż cała Szwajcaria. W tym pięknym górskim krajobrazie Mocartowi udało się urobić Clockwork Orange 7C+/8A.

Obszerna relacja z Magic Wood i film z przejścia Wściekłej Krówki do obejrzenia na: www.bouldering.pl.

Opracował: Maciek Szopa

GÓRY, nr 9 (196) 2010
KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com