baner
 
 
 
 
baner
 
2004-08-17
 

Dolina Będkowska. Przewodnik wspinaczkowy.

No i stało się, wpinacz odwiedzający Dolinki Podkrakowskie ma do dyspozycji kompletny tryptyk przewodników wspinaczkowych.


Dolina Będkowska. Przewodnik wspinaczkowy.

Zespół autorski: Rafał Nowak i Przemysław Rostek
Rysunki: Mariusz Dąbrowski
Konsultacja: Mariusz Biedrzycki i Andrzej Skwirczyński

No i stało się, wpinacz odwiedzający Dolinki Podkrakowskie ma do dyspozycji kompletny tryptyk przewodników wspinaczkowych.
Dolina Będkowska jest unikatowa z kilku względów. Po pierwsze, znajduje się tam Dupa Słonia, czyli miejsce, gdzie leniwy wspinacz, nie lubiący podejść, może spędzić parę sezonów na skompletowaniu wszystkich dróg. Drugim unikatem jest Sokolica, wyróżniająca się długością dróg i trasami kilkuwyciągowymi. Dolina Będkowska ma wiele zakamarków, znanych jedynie bywalcom, tubylcom i koneserom. Ich nie trzeba przekonywać o tym, że warto dotrzeć na Wysoką, Migdałkową, Gęsiarnię, ale przyjezdni najczęściej tam w ogóle nie trafiają.
Czy przewodnik to zmieni? Kto wie, na plus tej doliny przemawia jeszcze to, że istnieje tam sensowna baza noclegowa pod Sokolicą.

Co w przewodniku nowego? Pierwszą rzeczą, rzucającą się w oczy, jest nieco większy format niż u dwóch poprzedników. Pretekstem do powiększenia formatu było to, że rysunek Sokolicy byłby mało czytelny. Osobiście uważam ten format za nieco poręczniejszy. Druga zmiana to indeks dróg, które zostały uszeregowane alfabetycznie. Wbrew tradycji utrudniono wspinaczom poszukującym dróg o określonych trudnościach znalezienie interesującej ich propozycji. Zgodnie z intencją autorów będzie można "zaliczać" drogi według kolejności alfabetycznej.
Świetnym pomysłem jest panoramka doliny umieszczona na dole strony. Znakomicie ułatwia ona orientację. Szkoda tylko że jest ona narysowana, jak należało się spodziewać, od północy na południe, a w przewodniku skały opisywane są odwrotnie.

Rysunki skał i dróg są bardzo czytelne. Mariusz Dąbrowski wykonał kawał dobrej roboty. Do moich ulubionych rysunków należy ten ze str. 77, przedstawiający Czarcie Wrota. Panoramki też mają swój dyskretny urok.
Z trudem doszukałem się drobnych błędów w przebiegu dróg na Rogatej Grani, jest też trochę (ale niewiele) literówek.

Nie ma recenzji przewodnika bez dyskusji o wycenach i tu dla mnie pojawia się refleksja o aksjologicznej naturze. Kto daje autorowi przewodnika prawo zmiany wyceny drogi, która miała wieloletnią autorską wycenę? Moim zdaniem, nie ma on takiego prawa. Wydaje mi się, że akurat zmiana wyceny w przewodniku wymaga głębokiej konsultacji w środowisku. W przypadku wątpliwości lepiej pozostawić pierwotną cyferkę niż wprowadzać zamieszanie.
Zmiana autorskiej wyceny to nie oręż w walce lub szansa na podbudowanie własnego ego. To obiektywna informacja dla ogółu.
Na szczęście autorzy przewodnika nie "wykorzystali okazji" i nie udało mi się doszukać większych niż pół stopnia zmian w wycenach standardów. Mam nadzieję, że zamiana wycen na Skałce nad Źródłem to zwykła pomyłka. Gdzie Ta Siła W Dżemie to VI.3, a nie VI.2, a Seans Z Powidłami to VI.2, a nie VI.3.
Droga na Lipczyńskiej ma historycznie uzasadnioną nazwę Prostowanie Środka Lipczyńskiej, a nie Środek Lipczyńskiej, bo to inna droga.

Ilość błędów jest, jak na ogrom faktów i wykonanej pracy, znikoma. Warto tu wspomnieć, że pomimo iż pojedyncze skałki i grupy skał były już opisywane w czterech przewodnikach-poprzednikach, to opisywany właśnie przewodnik jest pierwszym kompletnie inwentaryzującym skały Doliny Będkowskiej.
Niestety, pod jednym względem przewodnik odstaje na niekorzyść od swych dwóch starszych braci. Jakość większości zdjęć jest katastrofalna. Nie ma sensu rozwodzić się nad szczegółami, ale na pewno lepiej by było, aby w takiej formie w ogóle się tam nie znalazły. Co ciekawe, jakość fotek w reklamach jest znacząco lepsza. Zdjęcie na okładce ma być wizytówką przewodnika i zachętą do jego kupna, tymczasem jest ono rażąco nieostre.

W przewodniku nie ma opisu Psiklatki, skały zamykającej Dolinę Będkowską. Nie mam zamiaru dyskutować, czy wchodzi ona w skład doliny, czy też nie, bo wojny topograficzne mają już swych generałów. Z pewnością znajdzie się ona w ostatnim tomiku poświęconym skałkom podkrakowskim, w którym znajdą się ostańce i Dolina Prądnika.

W czasie telefonicznej konsultacji zastrzegający sobie anonimowość ekspert od wspinania pod Krakowem stwierdził, że to przewodnik idealny i nie ma się do czego przyczepić. Dołączając do grona jego użytkowników, zgadzam się z tą opinią, dodając słowo "prawie".

Andrzej Mirek

"Góry", nr 7-8 (122-123), lipiec-sierpień 2004 

(kb)

 

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
Rock
Witam serdecznie , wspinałem się w Dolinie bendkowskiej w zeszłym roku. Z Tąd pytanie gdzie dostane ten przewodnik o którym mowa powyżej.pozdrawiam i proszę o kontakt ,koks8638@gmail.com

 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com