baner
 
 
 
 
baner
 
2019-09-12
 

Jost Kobusch planuje zdobyć Everest zimą - solo i bez tlenu!

Trzeba przyznać, że ambitny cel wyznaczył sobie 27-letni Jost Kobusch. Niemiec, który zasłynął z samotnych wejść na takie szczyty jak Pik Lenina (7134 m n.p.m.), Nangpai Gosum II (7292 m n.p.m.) czy Ama Dablam (6812 m n.p.m.), tym razem poprzeczkę zawiesił sobie bardzo wysoko, decydując się na samotny, zimowy atak na Mount Everest (8848 m n.p.m.) bez wspomagania tlenem z butli. Jakby tego było mało, wybrana przez niego droga na szczyt ma prowadzić przez trudny technicznie Kuluar Hornbeina.

Disclaimer: Jost nie zamierza atakować Everestu bez koszulki. ;-) Fot. jostkobusch.com

 

,,Zastanawiałem się jakie jest najtrudniejsze weście, które można sobie wyobrazić. Od razu sprostuję, że solowe, zimowe K2 bez tlenu byłoby bardziej wymagające, jednak uznałem, że chciałbym przeżyć prawdziwą himalajską przygodę na Evereście.” - opisał powód swojej wyprawy Kobusch.

 

Jost swoim sukcesem zapisałby się w historii himalaizmu jako drugi (zaraz po Ang Ricie Sherpie) człowiek na świecie, który zimą zdobył Everest w takim stylu. Poza tym, o tej porze roku na szczycie nie stanął nikt od niemal 26 lat.

 

Należy dodać, że według himalaisty zima rozpoczyna się wtedy, kiedy ta kalendarzowa - 22 grudnia, a kończy wraz z meteorologiczną - 29 lutego. W tej kwestii mogliby więc "przybić sobie piątkę" z Denisem Urubką. ;-)

 

W 2016r. Kobusch zdobył swój pierwszy ośmiotysięcznik - Annapurnę (8091 m n.p.m.). Wejście zakończył najprawdopodobniej najwyżej rozegraną partią szachową z Nadavem Benem-Yehudą.

 

Szachy na najwyższym poziomie...; fot. arch. Jost Kobusch

 

Co ciekawe, w zeszłym roku młody Niemiec znalazł się na liście osób nominowanych do Złotego Czekana. Gdyby powiodło mu się planowane przedsięwzięcie, kapituła Piolets d'Or niemal na pewno doceniłaby ów fakt przy kolejnej edycji wręczania tych prestiżowych nagród. To jednak póki co luźne dywagacje - najpierw należy zdobyć szczyt i bezpiecznie wrócić, czego oczywiście życzymy - Jost wyleciał już Nepalu i niebawem rozpocznie aklimatyzację. Trzymamy kciuki za powodzenie wyprawy!


Źródło: Alpin.de & Vitaminberge.de

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com