Urodzony w 1974 roku świetny czeski alpinista, autor wielkich dróg w górach całego świata, wspinaczkę poznał dzięki ojcu. Od piątego roku życia, jak sam mówi, próbuje wejść na wszystko: od tego, co wystaje wyżej niż metr nad jego głowę, aż po himalajskie giganty. Jest współautorem dróg o skrajnych trudnościach na bardzo wielu szczytach świata.
Być może dlatego, że swoją „górską ścieżkę” zaczynał w czeskich piaskowcach, niezwykle ważny jest dla niego styl, w jakim się na wierzchołek dostaje. Możemy to łatwo dostrzec, analizując bardzo długą listę szczytów i ścian, które Holeček zdobył i pokonał. Już na początku swojej alpejskiej działalności zrobił powtórzenie znanej drogi Manitua VII+ A3 na północnej ścianie Grandes Jorasses. Jeszcze w tym samym roku zadebiutował na „pionowej arenie” gór najwyższych. Zdobył tam olbrzymie doświadczenie, natomiast gdyby sprowadzić ten wyjazd do suchego zestawienia – nie był imponujący. W zespole z Filipem Šilhanem zanotowali tylko nieudaną próbę poprowa dzenia nowej drogi na Meru Peak (6660 m) w Himalajach Garhwalu.
Wspomniane doświadczenie zaprocentowało jednak szybko. Marek odwiedził kolebkę wspinania wielościanowego, Yosemite, gdzie przeszedł między innymi drogi Wyoming Sheep Ranch 5.10 A5 oraz El Niño 5.13c. Z kolei w górach Pamiro-Alaju w Azji Środkowej został współautorem drogi, czy raczej 15-wyciągowego wariantu do Drogi Sacharowa na północno-zachodniej ścianie jednej z najtrudniejszych do zdobycia gór na świecie, czyli Piku 4810. Linia ta oferuje trudności 7c+ (odsyłamy do monografii Piku 4810, zamieszczonej w GÓRACH nr 227 z kwietnia 2003 roku). Rok później Holeček wrócił w ten wspaniały rejon w Kirgistanie, gdzie udało mu się wy. tyczyć drogę o imponujących jak na góry wysokie trudnościach 7b A4 (750 m) na Ortotiubku Niżnim. Z kolei w Karakorum, na szczycie Amin Brakk (5850 m), w dziewięć dni wytyczył drogę Czech Express, o równie niebagatelnej wycenie: 7b+ A3.
Marek Holeček i Zdeněk Hák na szczycie po pokonaniu drogi Satisfaction; fot. arch. Marek Holeček
Logiczną konsekwencją ścieżki, którą podąża Holeček, było trafienie w najwyższe góry świata. W Himalaje po raz kolejny pojechał w 2005 roku. Tym razem udało mu się wraz z Janem Doudlebským przejść nową drogę o nazwie Ramro China i trudnościach M6+ WI6 (w ciągu pięciu dni, w stylu alpejskim) na szczyt Kyashar (6750 m). Z kolei w Himalajach Garhwalu wytyczył na Meru Peak drogę Filkův Nebeský Smích. Ta wspinaczka zajęła mu, w z zespole z Janem Kreisingerem, trzynaście dni, a trudności drogi zostały ocenione na 7a, M5, 80°. Świetne przejście docenił Czeski Związek Alpinizmu uznając je za Výstup Roku.
Latem 2008 roku Holeček wyjeżdża w Karakorum i w Hindukusz wraz z Janem Doudlebskym. Najpierw w Karakorum zespołowi udało się wytyczyć na północno-zachodniej ścianie zachodniego wierzchołka Kapura Peak (6200 m) nową drogę Wild Things WI 5+, M7, 70° (trzy dni wspinaczki w stylu alpejskim). Później zaś, już w afgańskim Hindukuszu, ich łupem padła nowa droga Sweet 65, której trudności oceniono na WI 5, 70°. Wytyczyli ją na północno-zachodniej ścianie zachodniego wierzchołka Kohe Uparisina (6260 m), w czasie czterodniowej wspinaczki, także w stylu alpejskim.
Dalsza część artykułu znajduje się na naszym nowym serwisie pod linkiem >link
Tekst / Piotr Michalski