baner
 
 
 
 
baner
 
2011-03-03
 

"Mocium panie na Loganie" czyli weekend z Włóczykijem

Nadkomplety widzów na większości prezentacji, barwne opowieści z dalekich zakątków świata, wspaniałe filmy i zdjęcia. Tak było podczas trzech weekendowych dni podczas 5. Gryfińskiego Festiwalu Miejsc i Podróży "Włóczykij".
Piątek, 25 lutego 2011

Drugi dzień festiwalu Włóczykij rozpoczął się od rowerowej włóczęgi po Afryce Zachodniej. Dominik Szmajda, zainspirowany postacią Kazimierza Nowaka, opowiedział o swojej samotnej podróży po Mauretanii i Mali.

Druga namiotowa prezentacja również dotyczyła wyprawy na rowerach, ale po całkiem innym terenie. Karol Kleszczyk wraz z Piotrem Waksmudzkim wybrali się w podróż po Pustyni Gobi.

Planowo miał wystąpić Witold Szabłowski z prezentacją po Turcji, jednak z powodu pilnego, służbowego wyjazdu do Libii, nie mógł przyjechać do Gryfina. W zamian o Turcji opowiadał Leszek Szczasny. Prezentacja dzieliła się na dwie części. W pierwszej Leszek opowiedział m.in. o Stambule, Kapadocji, terenach Morza Czarnego. W drugiej natomiast o typowych dla Turcji symbolach, jakimi są np: flaga, burka.

Michał Kochańczyk uczestniczył w wielu ekspedycjach. Był m.in. członkiem ponad dwudziestu wypraw w góry wysokie (Tatry, Pamir, Himalaje i inne). Podczas prezentacji zatytułowanej "Góry świata" opowiedział o swoich górskich doświadczeniach.

W roku ubiegłym Klub Festiwalowy Włóczykija przeżywał prawdziwe oblężenie. Bardziej luźny charakter prezentacji sprawił, że i podczas tegorocznej edycji wszystkie miejsca były zajęte. Swoje opowieści z podróży prezentowali Łukasz Szubiński i Ewelina Grymuła (prezentacja z autostopowej podróży po Bałkanach), Kuba Terakowski (opowieść o kilku pieszych wyprawach polskim wybrzeżem), Tomek Raczyński (szlakiem Indian Huaorani i Kuna Yala z Ekwadoru i Panamy) i Marcin Kruczyk (wyprawa Explore Apolobamba 2009). Wesoła, przyjemna atmosfera sprawiała, że czas mijał zdecydowanie za szybko.

Na zakończenie tego dnia, w namiocie wystąpił Bartłomiej Tofel, który opowiedział publiczności o najdalej na wschód wysuniętej części Afganistanu - Korytarzu Wachańskim.

Sobota, 26 lutego 2011

Trzeci dzień festiwalowy rozpoczął się prezentacją "Bangladesz - w objęciach Gangesu i Brahmaputry", którą przedstawił Tomek Nasiółkowski. Piękne zdjęcia okraszone ciekawym komentarzem przyciągnęły liczną publiczność. Już o tej porze wszystkie miejsca na sali widowiskowej były zajęte. Według Tomka Nasiółkowskiego Bangladesz to dwa składniki: bieda i ludzka serdeczność. Ale pojechać do niego, trzeba by zobaczyć tamtejszą przyrodę i miejsca nie tknięte ludzką ręką.

Po Bangladeszu publiczność "przeniosła się" na bezdroża Mongolii. O podróży motocyklem opowiedzieli Ania i Robert Matrajowie. Para przejechała 23 tysiące kilometrów przez Ukrainę, Rosję, Kazachstan i Uzbekistan do Mongolii, gdzie spędzili prawie miesiąc przemierzając kraj z zachodu na wschód i z północy na południe.

Następną prezentację przygotowali Claudia Cerdenas i Dominik Bac, a mowa była o sercu świata - Kolumbii. Dominik na Włóczykija przyjechał sam, gdyż Claudia była w tym czasie właśnie w tym kraju. "Kolumbia - Serce Świata" to prezentacja z wyprawy w Sierra Nevada de Santa Marta, najwyższe nadmorskie pasmo górskie na świecie, wyrastające w odległości zaledwie 40 km od brzegów Morza Karaibskiego. Nadrzędną wartością eskapady nie była jednak wspinaczka i zdobywanie szczytów, ale dotarcie do mieszkających tam Indian Kogi i Arhuacos.

Kolejną prezentacją - pierwszą, która tego dnia odbywała się w namiocie festiwalowym - była wyprawa kajakowa Klubu Panta Rei do Laponii. Członkowie klubu opowiedzieli widzom o źródłach rzeki Ivalojoki, jej 40-kilometrowym kanionie i jeziorze, posiadającym 3 tysiące skalistych wysp.

Antoni Myśliborski zabrał widzów w podróż do północno-wschodnich Indii, a dokładnie do klasztoru Tawang, gdzie spędził miesiąc przypatrując się życiu mnichów. Widział wszystkie najważniejsze święta z kalendarza buddyjskiego, ale również codzienne życie, naukę, zabawy młodych mnichów.

Fantastyczną prezentację pokazała grupa Wazari Team. Świetnie zmontowany film-reportaż bardzo podobał się publiczności, która między sobą na bieżąco komentowała to, co działo się na ekranie. Widownia obejrzała polarno-rowerową ekspedycję grupy Wazari Team Poland przez wnętrze Islandii. Głównym celem wyprawy był trawers wyspy ze wschodu na zachód przez największe lodowce Islandii, wykonany w stylu alpejskim oraz bez wsparcia z zewnątrz. Ostatecznie - zakończony sukcesem.

Rafał Nowak, wraz z dwójką przyjaciół, przybył do Gryfina, aby przedstawić Projekt Trzecie Oko. Jego celem jest niesienie pomocy w krajach Trzeciego Świata w walkach z chorobami oczu. Na Włóczykiju widzowie obejrzeli relację z dwóch wypraw. Pierwsza do obozu dla uchodźców z Sahary Zachodniej, a druga do Nepalu.

Kolejna opowieść, zaprezentowana przez Agnieszkę i Mateusza Waligóra, tyczyła Kuby. Autorzy podróżowali po tej wyspie głównie śladami słynnego Buena Vista Social Club. Odwiedzili m.in. klub, w którym zespół grał koncerty, a także próbowali dostać się do studia nagraniowego, gdzie muzycy nagrywali swoje albumy.

Następną prezentację przygotował Aleksander Strojny. Podróżnik i miłośnik piwa zaprosił widzów na spotkanie poświęcone piwu i turystyce. Autor przewodnika "Piwnym szlakiem po Europie Środka" (Bezdroża, 2003) oraz "Browary w Polsce" (Hachette 2009) opowiedział o piwnych atrakcjach naszego regionu. Przybliżył miasta i browary na trwałe wrośnięte w krajobraz Polski, Czech czy Słowacji. Pokazał, jak wyglądała kultura picia piwa przed laty, a jak wygląda ona obecnie. Prelekcja była bardzo zachęcająca, o czym świadczy fakt, że część widzów zaraz po jej zakończeniu poczuło nieodpartą chęć udania się na piwo.

Kolejną tego dnia rowerową prezentacją w namiocie festiwalowym była opowieść autorstwa Piotra Strzeżysza. Piotrek zaprezentował dwa etapy sztafety śladami Kazimierza Nowaka (etap 4 przez Sudan oraz etap 9 przez Zimbabwe i RPA), która już od półtora roku przemierza kontynent afrykański ścieżką tego polskiego podróżnika. Opowieść była bardzo barwna i wesoła. Widzowie usłyszeli o przygodach z odganianiem lwów za pomocą trąbki rowerowej czy też sudańskich marketach wypełnionych olejem i mąką.

Z drobnym opóźnieniem swoją prezentację rozpoczęła Katarzyna Gembalik. Podróżniczka złapała świetny kontakt z publicznością, wielokrotnie zatrzymywała przygotowany film, żeby dopowiedzieć jeszcze kilka szczegółów czy anegdot. W ten sposób prezentacja przeciągnęła się na prawie dwie godziny... Opowieść traktowała o lądowej podróży przez Sybir. Plan był prosty, zaś realizacja niczym rosyjska ruletka. Błękitny rumak (motor) wypełniony częściami zdobytymi za litr wódki przebijał się przez bagna Syberii, ale na granicy z Kazachstanem został uznany za nielegalny. Pojawił się więc 32-letni samochód marki moskwicz. Podróżnicy obcięli mu dach i przerobili na kabriolet. Udali się w drogę przez wysychające Jezioro Aralskie, Kirgistan i Uzbekistan...

Ania i Robert "Robb" Maciąg zaprezentowali relację z podróży Jedwabnym Szlakiem. Przemierzali odcinek szlaku przebiegający przez Pustynie Syrii i Iranu, Azję Centralną, Pamir, korytarz Wachański i wielkie chińskie tereny.

To była trzecia tego dnia relacja z afrykańskich wojaży śladami Kazimierza Nowaka. Świętosław Rojewski i Joanna Kardasińska opowiedzieli o 7 etapie sztafety, przebiegającym przez Ruandę, Burundi oraz Demokratyczną Republikę Konga, jedno z najbogatszych państw Czarnego Lądu. W poszukiwaniu śladów podróżnika, przepłynęli jezioro Tanganika, poruszali się górzystym teren oraz próbowali przebyć nieprzejezdne drogi.

Podróż poślubna Michała i Moniki Przybysz trwała rok czasu. Podczas prezentacji, która ograniczyła się jedynie do terenów wysp Pacyfiku, widzowie zobaczyli, jak piękny jest ten region, w którym przemysł i cywilizacja nie mają racji bytu.

Rio Tuichi i Rio Altamachi to dwie rzeki w Boliwii. Maciej Tarasin i Natasza Szałajska próbowali spłynąć zbudowaną na miejscu tratwą przede wszystkim tą drugą, dziewiczą rzeką. Udało im się dopiero za drugim razem. Spływając doświadczyli piękna, dzikości i niebezpieczeństw.

Niedziela, 27 lutego 2011

Iwona Kaliszewska, redaktorka portalu oraz współzałożycielka Fundacji Kaukaz.net, na rozpoczęcie czwartego dnia festiwalu zabrała widzów w podróż po Czeczeni i Dagestanie, dwóch republikach Federacji Rosyjskiej. Publiczność dowiedziała się o faktach i mitach, a także kulturze i zwyczajnym życiu w tych krajach.

Drugą prezentacją tego dnia była "Ukraine Castle Tour 2010 Bike Expedition" przygotowana przez Szymona Belkę. Grupa rowerzystów opowiedziała co tańszego od wody można kupić na Krymie (arbuzy!) oraz czym jest Łuk Jałtański. Ponadto zaprezentowano najciekawsze fotografie z odwiedzonych po drodze 50 zamków. Publiczność miała okazję także poobserwować codzienne życie mieszkańców tego kraju i porównać nasze koleje.

W środkowoazjatyckie klimaty Jedwabnego Szlaku zabrali widzów Andrzej Kordylasiński i Dorota Wójcik. Była to relacja z drugiej wyprawy w poszukiwaniu, jeszcze tajemniczej, północnej nici legendarnych kupieckich traktów. Film i zdjęcia pokazywały mniej i bardziej dostępne tereny zamieszkane dziś przez Ujgurów w Chinach, nieschodzących z konia Kirgizów i dumnych Kazachów.

Marta Sziłajtis-Obiegło licznie zgromadzonym widzom opowiadała o trudach samotnej podróży dookoła Ziemi. Dzięki temu została najmłodszą Polką w historii, która dokonała takiego wyczynu. Marta opowiedziała o problemach z podartymi żaglami, psującym się silnikiem, sztormami, ale nie zabrakło też pięknych widoków tropikalnych wysp czy wizyt w dżungli.

Kanion Colca, najgłębszy kanion na naszej planecie, został prawie całkowicie spenetrowany w 1981 roku przez ekipę krakowskich studentów (m.in. z Jerzym Majcherczykiem, który na Włóczykiju wystąpi 6 marca). Krzysztof i Barbara Mrozowscy opowiedzieli o eksploracji niezbadanego dotąd 20 kilometrowego odcinka kanionu.

Na Włóczykiju nie zabrakło prezentacji dla tych, którzy zastanawiają się, czy można podróżować z małym dzieckiem. Anna i Thomas Alboth zaprezentowali zdjęcia z półrocznej podróży przez 9 krajów z kilkunastomiesięcznym dzieckiem. Hania, o której mowa, była obecna na prezentacji ale niestety opuściła salę, żeby jej mama mogła swobodnie snuć opowieść. Prezentacja cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Nie tylko krzesła, ale i każde wolne miejsce na podłodze było zajęte. Polska dziennikarska opowiadała o tym, jak odwiedzili króla Romów w Mołdawii, zaprzyjaźnili się z rodziną z Naddniestrza, zakochali się w Krymie, znienawidzili rosyjską milicję, odpoczywali z czeczeńskich wioskach w Gruzji, roztapiali się w 42 stopniach w Azerbejdżanie, mokli w górskim Karabachu, w Armenii pytali o Turcję, a w Turcji o Armenię.

Marek Chorąży odwiedził Gryfino jesienią 2010 roku podczas pieszej wyprawy dookoła Polski. Na Włóczykiju opowiedział nie tylko o niej, ale również o marszu do najdalej na zachód wysuniętego fragmentu Europy. Najciekawsze jest to, że wyprawy są spontaniczne, bez większego planowania i funduszy.

Magda Hueckel oraz Tomasz Śliwiński czyli Muzungu-Art pokazali włóczykijowej widowni cykl fotografii powstałych w wyniku ich fascynacji kontynentem afrykańskim. Projekt był złożony z prawie 200 zdjęć prezentowanych w rytmie precyzyjnie dobranej ścieżki dźwiękowej. Ze względu na sposób prezentacji była to jedna z ciekawszych propozycji podczas tegorocznego festiwalu.

Andrzej Kraśnicki i Arek Kozaczuk zabrali widzów na tereny, które leżą bardzo blisko Gryfina - na Międzyodrze. Publiczność wraz z autorami pływała kajakami mniej lub bardziej zarośniętymi kanałami oraz poznawała ptaki i inne zwierzęta żyjące na tych terenach. Można było również poznać północną, przemysłową część Szczecina, gdzie po likwidacji Stoczni już tylko wiatr hula po nabrzeżach, magazynach i pochylniach.

Kolejną prezentacją w namiocie była opowieść Anny Semrau z podróży dookoła świata, a właściwie z pięciu krajów: Pakistan, Birma, Australia, Nowa Zelandia, Vanuatu.

Lech i Wojciech Flaczyńscy przedstawili relację z wyprawy na najwyższy szczyt Kanday i drugi w Ameryce Północnej - Mt. Logan, oraz spływu rzekami Porcupine i Yukon. Bardzo przyjemna i wesoła opowieść okraszona została pięknymi zdjęciami podbiegunowych terenów Kanady.

W podróż po Madagaskarze, często określanym mianem "prawie polskiej kolonii", zabrał zgromadzoną w namiocie publiczność Dominik Włoch. Zamieszkał w jednej z malgaskich wiosek, gdzie nauczył się miejscowego języka, miejscowych smakołyków z nietoperzy, a także wielu innych czynności, jak naprawa sieci rybackich, strzelanie z procy czy też picia piwa ze zmarłymi.

Karolina Sypniewska postanowiła, że wybierze się z Bydgoszczy w podróż do Australii autostopem. Dotarła do celu przemierzając Słowację, Rumunię, Turcję, Pakistan, Indie, Nepal, Tajlandię, Indonezję. Przez całą podróż doznała wielu niewiarygodnych sytuacji, jak kąpiele ze słoniem, indyjskie wesele, próby dostania się do indyjskiego pociągu czy jazda zbyt mocno klimatyzowanym autobusem w Pakistanie.

Arek Ziemba przejechał na rowerze w cztery tygodnie ponad 3 tys. kilometrów przez Kostarykę, Gwatemalę, Belize i Meksyk. Trasa była bardzo trudna, z ciągłymi opadami tropikalnych deszczy oraz niewiarygodnymi upałami.

Przed nami jeszcze cały tydzień atrakcji z retrospektywą Wernera Herzoga na czele.

Zapraszamy!
 Widownia w namiocie
 Leszek Szczasny
 Rafał Nowak
 Podczas jednego z pokazów
 Widzowie w Klubie Festiwalowym
 
 Wazari Team
 Księgarenka włóczykijowa
 Iwona Kaliszewska
 Piotr Strzeżysz
 Widzowie na sali Gryfińskiego Domu Kultury
 
 
KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com