baner
 
 
 
 
baner
 

Polski buldering - podsumowanie ostatnich miesięcy

Tradycyjnie w polskim bulderingu rządzi Dominik Kobryń. Sezon rozpoczął od razu od mocnego uderzenia...
Tradycyjnie w polskim bulderingu rządzi Dominik Kobryń. Sezon rozpoczął od razu od mocnego uderzenia, przechodząc Power of Goodbye 8B/B+ w rejonie Maltatal. Problem autorstwa Klema Loskota odsyłał Dominika do szatni przez kolejne trzy wyjazdy. Wreszcie podczas czwartego tripu udało się utrzymać kluczowy strzał. Po przejściu Dominik decydowanie określił bulder jako bardzo wymagający, co potwierdzają autorzy wcześniejszych przejść, wyceniając Power of Goodbye nawet na pełne 8B+. Oczywiście po tym przejściu Dominik nie zrobił sobie na długo wolnego i po przesiadce do włoskiego rejonu Varazze rozpracował kolejną mocną linię. Mowa tu o Gandalf il Grigio 8B/B+, czyli sytym, krawądkowym i długim bulderze do kolekcji. Na dokładkę dorzucił trochę łatwiejszy Rampage 8A. Jak sam twierdzi, jest to najpiękniejsza linia, jaką udało mu się pokonać. A skoro mówi to jeden z najbardziej doświadczonych bulderowców w Polsce, to chyba trzeba mu wierzyć:). Następnie już w kwietniu odwiedził okolice Pragi i jeden z większych europejskich ogródków bulderowych – Petrohrad. Tam w krótkim czasie padł No Entry 8A RP i Emily 7C w stylu flash.

Westowe rejony odwiedził też Marcin Franiak. Już w lutym podczas wizyty w hiszpańskim rejonie Albarracin poprawił swój życiowy wynik, przechodząc parametryczny i dynamiczny problem Zatoichi 8A. Niedługo później podczas majowego tripu do szwajcarskiego Magic Wood udało mu się utrzymać w ciągu bańkę do topowej klamy na megaklasyku Du Cote de Seshuan 7C+/8A.

O stopień 8A otarł się również Maciek Kruczek, pokonując trikowy bulder Chatterton w podparyskim Fontainebleau. Dlaczego tylko otarł się? Dlatego, że ze względu na trikowy i wysięgowy charakter bulderu (nabieg i masywny skok do obłego kantu) autor pierwszego przejścia Fred Rouhling zdecydował się jedynie orientacyjnie określić jego trudność na 6C-8A.

A co w tym czasie działo się na polskich kamykach? Filip Kluzowicz otworzył nowy bulder w swoim przydomowym rejonie Borzęta. Przejście kosztowało go dwa miesiące pracy i kosmiczną ilość prób. Podniebny Szpan (bo taką nazwę nosi nowa linia) startuje z niskiego siadu i wiedzie po ostrych, zdzierających skórę chwytach w mocnym przewisie. Zdaniem Filipa jest to najtrudniejszy bulder, jaki próbował i stąd propozycja wyceny 8A. A że na koncie ma całkiem sporo 7C i 7C+, to wie, co mówi:)


Filip Kluzowicz na Podniebny Szpan 8A. Fot. Maciek Szopa

Życiówkę sieknął też Radek Gruszczak, pokonując trawersowe Demony Atakują 8A na Kamieniu pod Wysoką w Rzędkowicach.

Sporo podobno działo się również w tak zwanych secret spotach południowozachodniej Polski. Trudność piaskowcowych problemów poukrywanych głęboko w lasach sięga już stopnia 8B-8B+. Jednak ze względu na nie do końca legalny charakter bulderingu w tamtych rejonach konkretne informacje na temat: kto, gdzie, co i za ile, pozostaną na razie tajemnicą.

W kobiecym bulderingu niestety nie działo się za wiele. Tym bardziej cieszy postawa Natalii Terleckiej i Olgi Weber, czyli dwóch juniorek z Krakowa. Dziewczyny mimo młodego wieku cisną ostro i pokonują coraz trudniejsze przystawki w wapieniu. W kwietniu rozprawiły się z trudnym klasykiem Podlesic Hardcore Czołgisty 7B, a Natalia dorzuciła do tego parametryczny i palczasty problem Palcówa 7B. Miejmy nadzieję, że to dopiero początek pogoni za tłustą cyfrą;)

Cieszy również to, że pomimo pozornego wyeksplorowania ciągle pojawiają się informacje o powstawaniu nowych ogródków bulderowych. Całkiem spory jak na polskie warunki rejonik w okolicach Wadowic odkrył i przygotował dla bulderingu Miro Woźniak. W chwili obecnej w sektorze znajduje się około 70 przystawek na czele z najtrudniejszą – Cannabis Cowboys wycenioną przez Mira na 7C+ i wciąż czekającą na pierwsze powtórzenie. Niestety, na skutek popularyzacji rejonu i tego, że znajduje się on na terenie prywatnym (nieczynny kamieniołom), doszło w ostatnim czasie do konfliktu z ochroną obiektu. W związku z tym apelujemy o powstrzymanie się od wspinania w tym miejscu do czasu załagodzenia sporu.

Drugi, także całkiem spory rejon powstał w okolicach Ostrowca Świętokrzyskiego i znanych wszystkim bulderowcom Brodów Iłżeckich. W Adamowie, bo tak nazywa się nowa miejscówka, znajdziemy około 80 piaskowcowych problemów wytyczonych głównie przez ekipę z Lublina. Wyceny większości bulderów oscylują w okolicach francuskich piątek i szóstek, najtrudniejsze – w okolicach cyfry 7B, a na realizację czeka jeszcze całkiem sporo projektów.

Opracował: Maciek Szopa

GÓRY, nr 6 (181) 2009
KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com