baner
 
 
 
 
baner
 

Pucharowe zmagania na Dalekim Wschodzie - kolejny przystanek: Chongqing

Stałym punktem pucharowego cyklu, zarówno dla boulderowców jak i czasówkowiczów są zawody rozgrywane w Chinach. Biorąc pod uwagę różnorakie okoliczności, m.in. fakt iż niemal zawsze mamy do czynienia z absencją kilku bardziej prominentnych nazwisk wśród startujących (zwłaszcza dotyczy to europejskiej czołówki), specyficznym i charakterystycznym dla Dalekiego Wschodu klimatem oraz wreszcie – jet-lagiem, z którego dolegliwościami częstokroć mierzyć się muszą przyjezdni, możemy spodziewać się zaskakujących rezultatów. Czy będzie tak i tym razem? Przekonamy się już w najbliższy weekend.

 

Miho Nonaka - czy odskoczy rywalkom?

 

Wśród boulderowców rywalizacja o czołowe lokaty zapowiada się naprawdę pasjonująco. Po dwóch pierwszych startach w Meiringen i w Moskwie na prowadzeniu zarówno wśród Pań jak i Panów mamy słoweńsko-japońską parę. Janja Garnbret i Miho Nonaka oraz Jernej Kruder i Tomoa Narasaki zgodnie podzielili się czołowymi lokatami, w Szwajcarii i w Rosji zdobywając na przemian srebro i złoto. Ów fakt ustawił ich oczywiście ex aequo w klasyfikacji generalnej. O ile pojedynek Krudera z Narasakim będzie miał swoją trzecią rundę, o tyle niewątpliwie zawodem będzie fakt, że nie dane nam będzie obejrzeć kolejnej odsłony batalii między Miho Nonaką a fenomenalną Słowenką Janją Garnbret. Tę ostatnią zatrzymały bowiem w ojczyźnie okoliczności związane z… edukacją:-). W związku z takimi, a nie innymi priorytetami Słowenki, można spodziewać się, że Nonaka odskoczy w pucharowym rankingu, choć oczywiście jej koleżanki będą starały się dotrzymać kroku. Akyio Noguchi i Fanny Gibert również zaliczyły obydwa finały w Meiringen i w Moskwie – być może którejś z nich uda się w ten weekend zatriumfować? A może w końcu o akces do finałowej szóstki pokuszą się tegoroczne mistrzynie krajów, tradycyjnie w poprzednich sezonach rozdających karty w boulderowej rywalizacji – mowa tutaj o Austriaczce Jessice Pilz i Niemce Almie Bestvater. Obydwóm jak dotąd brakowało nieco szczęścia – być może w Chinach tym razem ono dopisze. Czekamy też na pokaz mocy Jana Hojera, który niemal zawsze, gdy już do finału wchodził, zaskakiwał routesetterów i publiczność niestandardowymi patentami, przeważnie pokazującymi, że sporo racji jest w słynnym porzekadle, że „prawdziwa siła techniki się nie boi”:-). Będziemy także ściskać kciuki za naszych reprezentantów – do Chin udała się raczej skromna delegacja jeśli chodzi o ilość nazwisk, ale warto zaznaczyć, iż są to nominalni czasówkowicze. Przygotowania do olimpiady nakazują wszakże wszechstronność, stąd w akcji zobaczymy również na boulderach Klaudię Buczek, Annę Brożek oraz Marcina Dzieńskiego. Przy swojej koronnej dyscyplinie pozostaje natomiast Edyta Ropek, która nie pokusiła się o start w boulderingu wraz z koleżankami. 

 

Reza Alipourshenazandifar - zwycięzca z Moskwy, czy powtórzy sukces również w Chongqing?

 

 

A skoro o czasówkach mowa – tutaj najszybsi zawodnicy globu są o jedno tempo do tyłu w stosunku do boulderowców jeśli chodzi o liczbę startów - rozegrane przed tygodniem, otwierające pucharowy sezon zmagania w Moskwie potwierdziły wysoką formę faworytów – Annouck Jaoubert, wyrównawszy ostatnio rekord świata będzie starała się konsekwentnie uciekać Iulii Kaplinie. Wśród Panów tego samego będzie próbował  Reza Alipourshenazandifar – Irańczyk kapitalnie pobiegł w Moskiwe, gdzie wyprzedził ulubieńca tamtejszej publiczności Vladislava Deulina. Czy będzie tak również w Chinach? A może to Marcin Dzieński błyśnie formą i pokrzyżuje tej dwójce plany? Przekonamy się już w ten weekend.:-)

 

Transmisje na żywo możecie obejrzeć tutaj:

 

 

Bouldering – półfinały: 6.05 3:30

 

 

 

 

Bouldering – finały: 6.05 10:45

 

 

 

 

Czasówki – finały 6.05 8:30

 

 

 

 

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com