baner
 
 
 
 
baner
 

"Sprawa Honoru" VI.8 (9a) dla Jawora!

Dla Michała Jaworskiego (WspinOnWspin, Funaticos) tegoroczny sezon był niczym rollercoaster. Po solidnie przepracowanej zimie Jaworowi "zginało się" jak marzenie, po campusie "fruwał" wręcz z lekkością, wyczekując wiosny i początku sezonu w naszych polskich skałach, gdzie czekały nań projekty leżące ponad jego dotychczasowym maksem. Wszystko jednak posypało się niczym domek z kart, kiedy to na początku marca zerwany troczek przeszkodził mu w realizacji planów i wywrócił dotyczasowy cykl treningowy do góry nogami. Jawor jednak mierzył się już w swojej długiej wspinaczkowej karierze nie z takimi przeciwnościami losu - wszyscy wiedzieli, że prędzej czy później wróci po to, co mu się należało za długą i ciężką pracę. Ci znający go lepiej wiedzieli, że cel na ten sezon jest jeden: pewna droga w doskonale wszystkim znanej podkrakowskiej Jaskini Mamutowej...

Michał Jaworski na wyjściu Deklaracją Nieśmiertelności. Fot. Przemysław Koleszka

 

Już po 2 miesiącach od kontuzji, bo końcem maja, Jawor zameldował się na powrót w Mamutowej, prowadząc Fumarka za VI.6+. Oczywiście, podobnych dróg jak i o wyższej wycenie miał wówczas sporo w kapowniku, ale był to sygnał, że z feralnym palcem już lepiej i może wracać do atakowania kolejnych ekstremów leżących po drodze do swojego projektu nr 1. 

"Czas zapomnieć o kontuzji ;-)" - taki komentarz padł kiedy to w sierpniu Jawor wpiął się do łańcucha La Bella Mafia VI.7/+. Jednak kulminacyjnym punktem okazało się poprowadzenie przed dwoma tygodniami Szaleństwa Ludzi Zdrowych VI.7+ które to było nową życiówką Michała - jego pierwszą drogą o wycenie 8c+. 

 

Mając w planach wyjazd do hiszpańskiej Cuenci i chcąc wykorzystać "zacyk" na fragmentach drogi stanowiących całość jednego z najtrudniejszych pasażów Mamutowej, Jawor zaczął walkę ze swoim najtrudniejszym projektem - drogą autorstwa Bogdana Rokosza z 2008r., stanowiącą połączenie Hipertrofii treningowej, Czekając na Godoffa i Deklaracji nieśmiertelności. Słynna Sprawa Honoru do dnia wczorajszego miała sześciu pogromców. Powtórzyli ją (po usunięciu zwornika) Łukasz Dudek, Mateusz Haładaj, Adrian Chmiała, Adam Mach i Piotrek Schab oraz Kinga Ociepka-Grzegulska, która tym samym jako pierwsza Polka poprowadziła drogę o trudności 9a.

 

W sobotę, 20 października, około południa, ci, którym dane było wówczas znajdować się w Jaskini, byli świadkami takich oto wydarzeń:

 

 

Gdy Jawor doszedł już do siebie po eksplozji radości, na swoim profilu na FB napisał:

"Marzenia się spełniają! Dzisiaj zrobiłem najtrudniejszą drogę, o której kiedyś nawet nie myślałem.  Treningi, mentalna gra ze sobą, a wszystko poskładało się akurat przed jutrzejszym wyjazdem do Hiszpanii. :) Sprawa Honoru VI.8 (9a) Mamutowa.
Dziękuje wszystkim za trzymanie kciuków i jak wiadomo za mocnym przejściem zawsze stoi dobry asekurant. :-)"


Droga poddała się podczas czwartego dnia prób, oczywiście do tego należy doliczyć wszystkie dni spędzone na patentnowaniu i prowadzeniu składających się na nią fragmentów pozostałych dróg. W imieniu całej redakcji GÓR przesyłamy Michałowi szczere gratulacje jak i życzenie, żeby na tym nie poprzestał. Znając go dobrze, możemy mieć pewność, że tak się nie stanie - kolejne projekty czekają, choćby i w samej Mamutowej, gdzie pozostała jeszcze najtrudniejsza linia - Stal Mielec VI.8+ (9a+). Czy i tę drogę Jawor zaatakuje w przyszłym sezonie? Cóż, ta sprawa pozostaje otwartą, Sprawa Honoru - szczęśliwie zamkniętą ;-)

 

Źródło: info własne/profil Michała Jaworskiego na FB

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
Jawor
Gratulacje https://procredito.pl/oferta/673-kredyty-pozyczki-jawor

 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com