baner
 
 
 
 
baner
 

Stevie Haston fleszuje tradowe 8b

Sezon na ostre tradowe wspinanie dopiero się na Wyspach Brytyjskich rozkręca. Tymczasem Haston pokazał swoim młodszym rodakom, że nie tylko we wspinaniu sportowym, ale i w tradzie mają się co od niego uczyć.
Mieszkający na co dzień we francuskich Pirenejach 52-letni Stevie Haston wraz ze swoją żoną - Laurence Gouault Haston wybrał się w 10-godzinną podróż do leżącej w północnych Włoszech Valle dell`Orco, koło Ceresole Reale. Cel stanowiło powtórzenie biegnącej w solidnym przewieszeniu rysy Greenspit, choć po prawdzie to wspinanie bardziej dachowe, bo rzeczona rysa biegnie w poprzek przewieszenia.

Linię Greenspit poprowadził w 2003 roku europejski specjalista od tego typu formacji, czyli Szwajcar Didier Berthod wyceniając na francuskie 8b+ i uznając, że jest to najtrudniejsza rysa na Starym Kontynencie. W latach 80-tych droga była obita, jednak bez przejścia. Didier wybił spity i osadził własne przeloty przed pierwszym prowadzeniem. Dwa lata później przeszedł rysę tym razem zakładając asekurację w trakcie prowadzenia. Nazwa drogi ma nawiązywać do "uwolnienia" jej od boltów. Pasaż doczekał się następnie dwóch powtórzeń: w zeszłym roku przez Belga Nicolasa Favresse oraz, w tym, przez Brytyjczyka Toma Randalla.

Wróćmy jednak do Hastonów... Pierwszy wbił się Steve osadzając pierwszego cama, po czym wrócił z powrotem na ziemię. Kolejna próba w wykonaniu Laurence zakończyła się wahadłowym lotem dwa camy dalej. Następnie znów swoich sił spróbował Steve, który jak sam wspomina nie dość, że musiał przełożyć osadzonego przez żonę frienda to jeszcze patenty podpatrzone u niej oraz na filmie z przejścia Randalla okazały się dla niego nieużyteczne. Niemniej jednak udało mu się ukończyć drogę, choć nie bez przygód - o mało co nie spadł w łatwym wyjściu wycenianym na legendarne brytyjskie VS. "Jest to maksymalnie 8b. Ręce ładnie mi się wpasowywały, choć były o odrobinę za duże." - komentował Brytyjczyk - "Nie jest to niebezpieczna wspinaczka. Jakieś rysowe 5.12 z ruchem V8, trochę siłowe, ale nie trudne. W brytyjskiej skali byłoby to łatwe E6 6c."

Steve Haston nie dość, że skończył 52-lata i jest szanowanym dziadkiem to jeszcze zalicza w ostatnich latach niesamowite przejścia jak choćby w zeszłym roku Descent en Enfer 8c+ w Grotte de Sabart w pobliżu swojego miejsca zamieszkania w Ariege, a w tym Descente Lolitta 9a także w tej samej grocie. Do tego wypada dopisać Bam, Bam E8 6b, Dream Canyon Handshake E7 6b, 6a, Nightstalker E9 i Requiem for a Vampire E8 6b w Craig Doris poprowadzone wespół z Leigh McGinley. Nie obce są mu również rysy, a nawet prze-rysy. Z ciekawszych przejść w wykazie można znaleźć amerykański klasyk Belly Full of Bad Berries 5.13a w Utah oraz Thai Boxing 5.12 a/b* w Chamonix.

Jak widać ani wiek, ani formacja, ani styl nie są przeszkodą dla Steva. Wypada tylko pozazdrościć.

Na koniec wypada zaprosić chętnych do powtórzenia do zapoznania się z filmem, na którym Tom Randall rozgrzewa się na Greenspit.

* - Steve określił trudności na 5.12d, natomiast w niektórych francuskich przewodnikach wycena została podniesiona do 8b+ (5.13d)...
KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com