baner
 
 
 
 
baner
 

W najnowszych GÓRACH (265): "Feel free w rejonie Aletsch"

Nic dziwnego, że w celu promowania Aletsch Arena Szwajcarzy wymyślili slogan „Feel free”. Co najmniej kilka czynników sprawia, że na skiturowca, narciarza czy turystę, który zawita w ten rejon, spływa błogi spokój i poczucie wolności. Może on tu zapomnieć na przykład o samochodzie, który zostawia w dolinach. Wbrew pozorom zerwanie więzi z automobilem, który jest nam niezbędny w gonitwie dnia codziennego, sprawia, że automatycznie wrzucamy na luz. Ponadto atmosfera w 3 miniośrodkach składających się na opisywany kompleks – Fiescheralp, Bettmeralp i Riederalp – jest wyjątkowa. Zawieszone wysoko nad dnem Doliny Rodanu, dają możliwość oglądania zarówno wschodów, jak i zachodów słońca oraz podziwiania absolutnie wyjątkowej panoramy. Wreszcie: w pozytywnych wibracjach tego rejonu jest coś, co sprawia, że wracamy w doliny z nową energią. Być może jej źródłem jest gigantyczny lodowiec Aletsch, więc od niego zaczniemy naszą opowieść.

Widok z Eggishornu na Lodowiec Aletsch. Fot. Piotr Drożdż

 

Lodowcowy król


Aletsch jest największym lodowcem w Alpach. Zamarznięty jęzor ma aż 23 kilometry długości, a jego maksymalna głębokość sięga niemal kilometra. Masę szacuje się na 27 miliardów ton, zaś całkowita powierzchnia wynosi 86 kilometrów kwadratowych.

 

Długość i grubość to łatwe do wyobrażenia wymiary. 23 kilometry to przecież odległość z Nowego Targu do Zakopanego. Z kolei niemal kilometr wysokości ma El Capitan. Trudniej pojąć bezmiar masy największego alpejskiego lodowca. Z pomocą mogą przyjść nam kolejne obrazowe porównania. Oto pierwsze: na jego powierzchni zmieściłoby się całe średniej wielkości miasto (na przykład Elbląg, liczący ponad 120 tysięcy mieszkańców). Zaskoczeni? Chyba nie aż tak bardzo, jak z powodu drugiego statystycznego przykładu. Otóż gdyby stopić cały lód, otrzymalibyśmy taki wielki rezerwuar wody, że starczyłoby jej dla każdego mieszkańca globu przez sześć lat po jednym litrze na głowę dziennie.

 

Poranek w Fiescheralp. Fot. Piotr Drożdż

 

40 czterotysięczników


W 2001 roku Aletsch i jego okolice zostały wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Z pewnością nie zadecydowały o tym wyłącznie statystyki. Równie ważne były walory krajobrazowe i przyrodnicze, a te są niepodważalne.

 

Masy lodowe biorą początek z wielkich pól firnowych Jungfraufirn, Ewigschneefeld i Grosser Aletschfirn, które łączą się w miejscu, które otrzymało nazwę Konkordiaplatz. Znajduje się ono na wysokości 2800–2900 metrów po południowej stronie masywów Jungfrau i Mönch. Nawiązując do sygnalizowanego wspomnianego na początku poczucia wolności, jakie wielu znalazło w tych okolicach – „konkordia” w wielu językach, także po polsku, oznacza właśnie „jedność” lub „harmonię”.(...)

 

Lokalsi chwalą się, że z punktów widokowych wokół Aletsch Arena widać aż 40 alpejskich czterotysięczników (z ogólnej liczby 83). Rzeczywiście, biorąc pod uwagę odległość między tymi szczytami, która w linii prostej wynosi blisko 80 kilometrów, możliwość równoczesnego spoglądania na Matterhorn i Egier zasługuje na miano prawdziwego ewenementu.

 

Feel free, czyli królestwo wyciągowe i pozawyciągowe


Nieprzypadkowo na zdjęciu otwierającym artykuł widzimy narciarza skiturowego szusującego po dziewiczym stoku. Aletsch Arena jest rajem dla wszelkich odmian narciarstwa. Na amatorów zjazdówek czeka 35, w większości supernowoczesnych wyciągów, a łączna długość przygotowanych stoków wynosi 104 kilometry. Skiturowcy i freeriderzy mogą korzystać z 3 wytyczonych tras w Fiescheralp, natomiast liczbę pięknych linii – szczególnie w kierunku lodowca – ogranicza tylko wyobraźnia, umiejętności i znajomość terenu.(...)

Pełen tekst traktujący o walorach szwajcarskiego Aletsch znajdziecie w nowym, 265 numerze GÓR. Ów magiczny rejon  odwiedziliśmy dzięki uprzejmości Switzerland Tourism w Polsce. Udaliśmy się tam bezpośrednio z Zermatt – jednego z najsłynniejszych ośrodków sportów zimowych w Europie. Jest truizmem, że ta miejscowość z pięknym widokiem na pobliski Matterhorn nie może nikogo rozczarować. W dodatku w Zermatt, podobnie jak Aletsch Arena również nie odbywa się ruch pojazdów spalinowych (takich ośrodków w Szwajcarii jest 9). Mimo to klimat obu miejscówek jest odmienny: pierwsza jest nieco bardziej rozrywkowa, a druga – klimatyczna. Dla każdego coś miłego. Zermatt jest z pewnością spotem, do którego prędzej czy później trafi każdy miłośnik gór. Mamy nadzieję, że dzięki tej rekomendacji na liście „obowiązkowych” rejonów przynajmniej części naszych czytelników znajdzie się także Aletsch Arena!

 

Grupa polskich dziennikarzy podczas zjazdu z Moosfluh z widokiem na Lodowiec Aletsch. Fot. Piotr Drożdż

 

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com