baner
 
 
 
 
baner
 

W najnowszych GÓRACH (266): "Kuba - karaibskie mogoty"

Od czasów pirackich podbojów Kuba znana jest jako Perła Karaibów. Rum, palmy, gorące rytmy, a przede wszystkim uprzywilejowana pozycja na rajskim Morzu Karaibskim – to wszystko uzasadniało wyjątkowość tytułu. Wyspa utrzymała go przez długie lata, a zyskała na znaczeniu wraz z budową pierwszych wielkich hoteli, które pojawiły się tam w latach 50. Niezwykła historia – z dobrze znaną rewolucją kubańską, której ikony i symbole wciąż są żywe – sympatyczne uosobienie miejscowych, muzyka i klimat stały się solidnymi argumentami, czyniącymi z Kuby światowej klasy destynację. Jeśli do tego dodamy, że w ciągu ostatnich lat wspinanie rozwija się tam zaskakująco dynamicznie, mamy idealny powód, aby obrać Kubę za cel naszych wspinaczkowych wakacji.

Toni Roy na nienazwanej drodze na 7a+, Cave of Palenque. Fot. David Munilla

 

Wspinanie na Kubie rozpoczęło się na przełomie XX i XXI wieku, wraz z obiciem kilku dróg przez ekipy ze Stanów. Ten impuls wzbudził zainteresowanie lokalnych eksploratorów skał. Ich wysiłki, wspierane przez zagranicznych gości, sprawiły, że w ciągu następnych lat powstało ponad 300 obitych linii – głównie w obrębie doliny Viñales, czyli w miejscu, w którym obecnie koncentruje się wspinanie na wyspie.

 

Zachód słońca nad doliną Viñales. Fot. David Munilla

 

Znana z charakterystycznych mogotów dolina Viñales ze względu na niezwykle żyzną ziemię jest historycznym obszarem uprawy słynnego kubańskiego tytoniu. Natomiast bliższe sercu każdego wspinacza są same mogoty, porośnięte bujną roślinnością gigantyczne formacje wapiennych skał porozrzucane po całej dolinie. Niektóre ostańce mają ponad 200 metrów wysokości. Proces erozji uformował w nich wiele jaskiń, nacieków i stalaktytów ozdabiających przewieszenia. Z wyjątkiem wywieszających się ścian i fragmentów, w których uformowały się małe jaskinie i okapy, na większości skał dominuje kolor zielony – efekt intensywnej wegetacji.

 

Wszystko, co niezbędne na Kubie. ;-) Fot. David Munilla

 

W samej tylko dolinie Viñales znajdziemy 32 sektory z drogami o różnym charakterze i trudnościach, włącznie z długimi, sześciowyciągowymi wyzwaniami. Potencjał jest ogromny, a skały wyłaniają się zza każdego zakrętu doliny. Dlatego zaczęto eksplorować również pobliskie tereny, co dało już pierwsze owoce. Stosunkowo niedawna wizyta amerykańskiej wspinaczki Sashy DiGiulian przyniosła nowe linie w wielkim przewieszeniu, oddalonym od Viñales o około 40 kilometrów. Obecnie w tym rejonie znajdują się tylko wysoko wyceniane drogi i projekty, jednak zadziałało to na wyobraźnię. Grupa aktywnych lokalsów nie szczędzi wysiłków na rzecz rozwoju wspinania na wyspie. Organizują nawet zawody, których scenerią są skały doliny. Na Kubie nie ma ścianek wspinaczkowych ani tym bardziej wsparcia dla tego sportu ze strony państwa. Zresztą jeszcze niedawno wspinanie było tam zabronione, więc eksploracyjna gorączka rozwija się z dużym opóźnieniem.  

 

 

Jeśli marzy Wam się wyprawa na Kubę i planujecie choć część czasu przeznaczyć na wspinanie, warto sięgnąć do 266 numeru GÓR. David Munilla, jeden z pionierów wspinaczkowej fotografii oraz aktywny łojant, podjął się trudu przybliżenia Wam tego egzotycznego miejsca, gdzie czas zdaje się płynąć wolniej, a rum i cygaro smakują jak nigdzie indziej. Oczywiście do używek nie namawiamy, ale do rozsmakowania się w walorach Kuby - jak najbardziej. ;-)

 

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com